sobota, 14 lipca 2012

Dax Cosmetics Perfecta - peeling i trzy maseczki do twarzy

Postanowiłam dzisiaj napisać recenzję trzech maseczek do twarzy i peelingu Dax Cosmetics. Post będzie dość długi, wyczerpujący i trochę sobie ponarzekam  ;)

Na pierwszy ogień idzie peeling drobnoziarnisty Perfecta.

Peeling kosztuje niecałe 2zł, ma 10ml. Kupuję go zazwyczaj w saszetkach, chociaż jest też dostępna wersja w tubce, która ma 60ml. Peeling ładnie pachnie, zapach jest taki mydlany, orzeźwiający, bardzo przyjemny. Peeling przeznaczony jest do cery normalnej i suchej, ja mam mieszaną i u mnie peeling sprawuje się bardzo dobrze, nigdy kupując kosmetyk nie patrzę na to, do jakiej cery przeznaczony jest według producenta, bo sama lepiej wiem czego tak naprawdę potrzebuję ;)


 Opis producenta

Skład 

Ja zawsze kupuję 2-3 saszetki na raz
i przekładam po opakowaniu po kremie, 
bo tak jest o wiele lepiej niż wyciskać z saszetki ;)

Peeling jest delikatny, ma żelową konsystencję, niebieski kolor i ciemniejsze, niebieskie, delikatne drobinki w środku. Dobrze wygładza skórę twarzy, nie podrażnia, nie powoduje wysypu. Mam cerę mieszaną z tendencja do trądziku a po tym peelingu nic mi nie wyskakuje.


Peeling drobnoziarnisty Perfecta jest moim ulubionym peelingiem, bo dobrze peelinguje skórę nie podrażniając jej przy tym. Kupiłam już chyba ze 100 saszetek tego peelingu i nie przestanę go kupować, chyba, że znajdę jakiś lepszy, ale wątpie ;)) Miałam jeszcze peeling gruboziarnisty i enzymatyczny Perfecta, jednak to drobnoziarnisty najbardziej mi się podoba. Polecam z czystym sumieniem!

Następnym produktem jest maseczka głęboko nawilżająca. 

Maseczka kosztuje również niecałe 2zł (około 1,80zł). Ma 10ml. Przeznaczona jest do cery odwodnionej i zmęczonej. Ładnie pachnie, tak kwiatowo-owocowo. Ma lekko zielony kolor.


 Opis producenta

 Skład

Maseczka ma lekką konsystencję, ładnie się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Stosowałam ją 2 razy trzymając na twarzy około pół godziny. Później resztę zdjęłam wacikiem i oczyściłam twarz tonikiem. Maseczka ładnie nawilża, jednak nie jest to to samo co moja ukochana maseczka Perfecta migdałowo-miodowa. Ta maseczka miała głęboko nawilżać a moją skórę nawilża raczej średnio, myślałam, że będzie lepiej. Nie zapycha, nie powoduje powstawania wyprysków. 


Maseczki drugi raz już raczej nie kupię, bo są lepsze od niej, oczekiwałam większego nawilżenia a ono było praktycznie zerowe, już kremy nawilżające lepiej odżywiają moją skórę niż ta maseczka.

Maseczka antybakteryjna

Maseczka ma również 10ml i kosztuje również niecałe 2zł. Jest oczyszczająca, przeznaczona do cery trądzikowej. Ma żółty kolor, pachnie gruszkowo. 


 Opis producenta

Skład
 

Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, trochę ciężko się rozprowadza. Szybko zastyga na twarzy i ciężko jest ją zmyć. Niestety nie przypadła mi do gustu, mojej skórze nic nie pomogła a nawet po jej użyciu wieczorem rano po przebudzeniu się zauważyłam dwa nowe wypryski na mojej twarzy, więc coś jest z tą maseczką chyba nie halo...Do tego przesuszyła mi skórę na nosie.

Maseczki ponownie na pewno nie kupię, bo zamiast mi pomóc to tylko mi zaszkodziła...Wiem jednak, że dużo dziewczyn ją sobie chwali, więc trzeba samemu przetestować na własnej skórze, bo każda cera ma inne potrzeby i niektórym ta maseczka pomaga a innym wręcz szkodzi.

Ostatnią już maseczką jest koktajlowa maseczka S.O.S 

Maseczka ma 10ml i kosztuje niecałe 2zł (czy ja już to dzisiaj pisałam? ;)). Jest rozświetlająca, przeznaczona do cery zmęczonej i niedotlenionej. Ma biały kolor, dziwny zapach - taki mocny, jakby męski, nie podoba mi się wcale.


Opis producenta


Skład


Maseczka ma lekką konsystencję i biały kolor. Nałożyłam niewielką jej ilość na twarz i czekałam aż się wchłonie. Maseczka jest rozświetlająca, ale nie wiedziałam, że aż do tego stopnia! Na mojej twarzy pojawiło się mnóstwo malutkich, złotych drobinek...Wyglądałam jak choinka!! Producent pisze, że po 15 minutach można zrobić makijaż. Niby miałam nie wychodzić z domu, ale chciałam przetestować dokładnie maseczkę, więc na jedno policzko nałożyłam podkład, puder i róż. Po 5 minutach skóra na policzku wygladała okropnie - kosmetyki rolowały się na niej, schodziły nierównomiernie...Czym prędzej zmyłam maseczkę z twarzy i postanowiłam, że nigdy więcej jej nie nałożę.

Na następny dzień zauważyłam na twarzy kilka nowych wyprysków, to pewnie od tej maseczki. Nie jest warta nawet złamanego grosza...


Maseczki nie polecam, to chyba najgorsza maseczka jaką w życiu miałam!!

Jak widać jeśli chodzi o maseczki do twarzy Perfecta to tak naprawdę żadna mnie nie zachwyciła, chyba pozostanę przy swojej ukochanej odżywczej, migdałowo-miodowej maseczce Perfecta i przestanę już szukać. Natomiast peeling Perfecta to strzał w 10!


14 komentarzy:

  1. miałam kiedyś jaką maseczkę tej firmy, ale tak samo mnie nie zachwyciła, znowu do stóp peeling wulkaniczny jest bardzo fajny, a resztę kosmetyków dopiero poznaję

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy ten peeling chyba spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie interesowała ta gruszkowa maka. Ale po Twojej recenzji się wstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. używałam tych peelingów (drobno i gruboziarnistych), bardzo fajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam i gruszkową i tę z aloesem, ale bardziej spodobała mi się ta gruszkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam peelingi do ciała Perfecty które baaaardzo polecam:) natomiast z maseczek też nie byłam zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. mi przypadł do gusty ich gruboziarnisty :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi niestety maseczki perfekcty nie odpowiadają bo nic na mnie nie działają. Dlatego szukam swojego ideału wśród maseczek dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro ten peeling spełnia Twoje oczekiwania to może go wypróbuję bo bardzo lubię kosmetyki z Perfecty :)

    U mnie recenzja podkładów mineralnych Anabelle Minerals :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kolejna ciekawa notka :) zmaseczki z perfecty sa swietne :D apraszam do siebie w wolnej chwili :) +na blogu jest ankieta, każdy głos jest dla mnie ważny. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Peeling i maseczkę z aloesem uwielbiam:) saszetki nie są drogie i warto spróbować:D

    OdpowiedzUsuń
  13. zgadzam się, ta ostatnia jest mega niewypałem!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania, wszystkie komentarze czytam i odpowiadam na pytania! ;) Komentarze typu "Obserwujemy?" albo "Zapraszam do mnie na rozdanie" będą usuwane. Jeśli Twój blog mi się spodoba to sama do niego zajrzę ;)