wtorek, 28 lutego 2012

Alterra Olejek - Migdały i Papaja


Na ten olejek polowałam już od dłuższego czasu, żeby kupić ten migdały i papaja musiałam odwiedzić aż 3 Rossmanny, ponieważ w pierwszym był tylko jakiś cutrusowy, w drugim nie było żadnego a w trzecim były wszystkie ;) Zastanawiałam się jeszcze nad olejkiem Granat i Aloes, kupiłam sobie taką maseczkę, więc pomyślałam, że jak taki zapach już będę miała to chcę mieć olejek Migdały i Papaja ;) 



Olejek ma świetny skład, czegoś takiego szukałam i dziwię się teraz, że tak późno go odkryłam ;)

Ma bardzo fajne opakowanie, co prawda jest szklane i raz prawie go upuściłam, na szczęście mam dobry refleks i olejkowi nic się nie stało ;) Dozowanie jest również bardzo łatwe, ponieważ za jednym potrząśnięciem buteleczki wylewa się mała kropelka, więc nie ma mowy o tym, że nabierzemy na raz za dużo olejku ;)


Olejek ma 100ml, kosztował niecałe 14zł. Pachnie słodko, jak landrynki, jednak zapach nie utrzymuje się zbyt długo. Ma delikatny, żółty kolor. 

Ja olejek kupiłam z myślą o używaniu go do olejowania włosów, do ciała go nie używałam i raczej nie będę, czasami wieczorem nakładam też niewielką ilość na rzęsy jako odżywkę i tutaj sprawdza się bardzo fajnie ;) Raz nałożyłam go na skórę między brwiami, ponieważ była bardzo wysuszona i po jednej aplikacji problem zniknął, więc do metody mycia twarzy olejem pewnie nadawałby się świetnie, jednak mnie ta metoda zapycha pory, dlatego nie mogę sobie pozwolić na takie rzeczy ;)

Jeśli chodzi o włosy to dla mnie olejek jest rewelacyjny! Odkąd zaczęłam go używać moje włosy wyglądają o niebo lepiej, ale to nie tylko dzięki temu olejkowi. Przeszłam też na kurację bezsilikonową i zaczęłam lepiej dbać o swoje włosy i myślę, że to wszystko ma bardzo dobry wpływ na kondycję moich włosów.

Jeśli chodzi o włosy to olejuje je tym olejkiem 2-3 razy w tygodniu na co najmniej 2 godziny przed myciem. Czasami, gdy nie mam czasu nakładam jeszcze dosłownie dwie kropelki olejku na wilgotne włosy po myciu, na połowę długości, najwięcej na końcówki i tutaj sprawuje się również rewelacyjnie, włosy ładnie się układają, są miękkie.

Odkąd zaczęłam używać tego olejku moje falowane włosy nie są już takie napuszone, ale ładnie wygładzone, skręt włosów wygląda teraz naprawdę dobrze, jest bardziej widoczny a włosy są miękkie, sypkie, gładkie i wyglądają na naprawdę zdrowe, wszyscy zaczęli mi mówić, że mam śliczne włosy i pytają teraz jak o nie dbam, więc coś w tym musi być ;)

Olejek nakładam również na skórę głowy, ale tylko od czasu do czasu, ponieważ na skórę głowy kupiłam wodę brzozową Isana i mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawować ;) Nie mniej jednak na skórę głowy olejek nadaje się również.

Jest bardzo wydajny, używam go co prawda od jakiś 2 tygodni i nie ubyło mi jeszcze praktycznie nic, ale w sumie na włosy potrzeba go bardzo mało, myślę, że gdybym chciała używać go na całe ciało to skończyłby się dość szybko. 

Jak najbardziej go polecam, następnym razem wypróbuję wersje Granat i Aloes, ale olejek na pewno szybko mi się nie skończy ;) Niedługo będzie również recenzja maseczki Alterra Granat i Aloes, która również mnie zachwyciła, ale o tym w nastepnej recenzji ;)






niedziela, 26 lutego 2012

Szampon Babydream


Szamponu Babydream używam od niedawna, wcześniej używałam Nivea dla dzieci, ale postanowiłam kupić ten, ponieważ wiele dziewczyn tak go wychwalało. 

Szampon ma 250ml i kosztuje niecałe 4zł, więc jest bardzo tani. Podoba mi się jego opakowanie, ponieważ jest zrobione z bardzo fajnego materiału i dzięki temu nie wyślizguje się z rąk gdy mamy śliskie dłonie. Zapach ma typowy jak to kosmetyki dla dzieci. Jest dostępny niestety tylko w sieci drogerii Rossmann.


Opis produktu: 
Delikatnie i dokładnie oczyszcza skórę głowy i pielęgnuje włosy niemowlęcia. Proteiny pszenicy zapobiegają elektryzowaniu się włosów.
Szampon może być także stosowany do codziennej pielęgnacji włosów przez dorosłych. Produkt zawiera rumianek
i pantenol. Nie zawiera barwników i konserwantów oraz składników pochodzenia zwierzęcego.

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Lactate, Triticum Vulgare Germ Extract, Panthenol, Glyceryl Caprylate, Lactic Acid, Chamomilla Recutita Extract, Parfum.

Szampon ma bardzo dobry i prosty skład, właśnie na takim szamponie mi zależało. Mam bardzo delikatna 
 i wrażliwą skórę głowy więc potrzebuję delikatnych szamponów a ten jest świetny! 

Bardzo dobrze myje włosy, zmywa wszystkie oleje, maseczki i inne mikstury, które nakładam sobie na włosy ;) Nie pieni się jakoś rewelacyjnie, ale jak na tego typu szampon to piana jest nawet spora. Nie jest zbyt wydajny, ponieważ jest rzadki i trzeba go dość sporo nałożyć, aby umyć całą głowę. 

Szampon może trochę plątać włosy, ale ja zawsze po myciu głowy używam przeróżnych odżywek i masek 
i wtedy nie mam z tym problemów. Włosy są długo świeże, ponieważ szampon nie wygładza ich tak jak szampony
z silikonami dzięki czemu włosy są dłużej puszyste i wyglądają świeżo.

Szczerze polecam ten szampon, kosztuje bardzo mało a jest świetny. U mnie w pobliżu niestety nie ma Rossmanna, następnym razem jak się do niego wybiorę to kupię od razu 2 opakowania tego szamponu oraz maski Alterra granat
i aloes o której też niedługo będzie recenzja ;)

piątek, 24 lutego 2012

Bell Multi Mineral Mat&Cover Make up - fluid matująco-kryjący


Podkład Bell Multi Mineral ma 30g i kosztuje około 15zł. Zawiera filtr UVB. Ja dostałam w prezencie do tego podkładu korektor w sztyfcie, teraz już chyba tak nie sprzedają. 

Ja swój podkład już rozcięłam, ponieważ chciałam zobaczyć ile jeszcze go jest  i było go jeszcze ponad połowę, ale  już go nie używam, dałam mamie, której kolor też się nie podoba więc też go nie używa ;)



Mój kolor podkładu to 1 Light beige. Wybrałam najjaśniejszy, który na twarzy robi się żółty! Kolor tego podkładu jest okropny, wyglądam jakbym była chora...Boje się pomyśleć jakie są ciemniejsze odcienie.


Podkład ma fajne opakowanie, ma fajną końcówkę, dzięki której możemy zaaplikować tyle podkładu ile potrzebujemy, nic nie wydostaje się z opakowania


Producent pisze: 
Fluid matująco-kryjący z kompleksem mineralnym. Idealnie kryje, długotrwale matuje. Efekt: Naturalnie zdrowa, promienna cera.

Synergiczna kompozycja trzech minerałów - miedzi, cynku i magnezu tworzy Mineral Complex, który:
- pobudza skórę do odnowy,
- chroni przed wolnymi rodnikami,
- pomaga na dłużej zachować cerze naturalny blask i młodzieńczy wygląd.
Specjalne mikrogąbeczki pochłaniają nadmiar wilgoci z naskórka, zapewniając perfekcyjny i długotrwały efekt matowej skóry. Odpowiednio dobrane pigmenty gwarantują idealne pokrycie niedoskonałości cery.
Zawiera wit. C i E oraz filtr UVB, chroniący skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

Jeśli chodzi o mnie moje odczucia to mogę się zgodzić tylko z tym, że fluid dość mocno kryje. Jednak u mnie tworzy na twarzy okropną maskę! Moja skóra nie dość, że jest żółta to jeszcze nienaturalnie wygląda, podkład podkreśla suche skórki i idealnie podkreśla to, co akurat chciałabym ukryć...Ma dość gęstą konsystencję, taką jakby kleistą, dość ciężko się go rozprowadza. Matowienia skóry również nie zauważyłam, bez dobrego kremu matującego i pudru się nie obeszło.

Ja podkładu nie polecam, nie zauważyłam żadnego plusa w tym podkładzie. Używałam go co prawda jakiś tydzień, dłużej nie dałam rady, bo moja twarz po jego użyciu wyglądała okropnie...

 
 



wtorek, 21 lutego 2012

Cudowna gąbka! ;)

Gąbek Syrena używam już od ponad pół roku, ale jakoś zapomniałam o recenzji, więc teraz przyszła na nią kolej ;)

Gąbka Syrena kosztuje niecałe 4zł. Jest antycellulitowa, ale ja kupiłam ją dlatego, że była najtwardsza ze wszystkich gąbek jakie widziałam w sklepie ;) Widziałam ją w 3 wersjach kolorystycznych, ja wybrałam wersję żółto-zieloną.  Zielona część jest miększa w dotyku i delikatniejsza a żółta o wiele mocniejsza. 

Używam jej 2 razy w tygodniu, nakładam na gąbkę niewielką ilość żelu pod prysznic i kolistymi ruchami masuję uda, kolana i łydki. Gąbka jest naprawdę mocna, jeśli ktoś ma delikatną skórę albo problemy z krostkami na nogach to raczej nie polecam.

Gąbka naprawdę świetnie wygładza skórę, jest bardzo delikatna w dotyku, gdy używam do tego jeszcze zimnej wody to moje nogi są naprawdę świetnie ujędrnione, nigdy przedtem takie nie były!

Z czasem gąbka staje się delikatniejsza, trzeba ją wymienić po jakiś 2 miesiącach, gąbki są też ponoć siedliskiem bakterii, ale jakoś nie boje się używać jej do nóg, regularnie je wymieniam i czyszczę ;)

Gąbkę naprawdę polecam, jest bardzo tania więc śmiało można wypróbować i przekonać się. 




niedziela, 19 lutego 2012

Zakupy!!! ;)

W końcu wczoraj byłam na większych zakupach za miastem. Kupiłam wszystko to, czego chciałam oprócz błyszczyka Essence Stay With Me, który tak bardzo chciałam wypróbować a nigdzie go nie było, no ale trudno się mówi ;)

Kupiłam:

- MP4 Sony NWZ-E463 w kolorze bordowym

- Olejek Alterra Migdały i Papaja

- Kolczyki z Rossmanna

- Maskę do włosów Alterra Granat i Aloes

- Wodę brzozową Isana

- Szampon do włosów Babydream 


wtorek, 14 lutego 2012

Perfecta peeling cukrowy czekoladowo-kokosowy


Peelingu cukrowego Perfecta używam już od dłuższego czasu, uwielbiam go ;) Teraz właśnie kończę 2 opakowanie i teraz zamierzam sobie kupić w innym wariancie zapachowym. Na razie posiadam o zapachu czekoladowo-kokosowym. Ja osobiście kokosa nie wyczuwam, tylko czekoladę, ale taką prawdziwą, nie czuję żadnej chemii, zapach jest bardzo przyjemny i intensywny.

Peeling kosztuje 16zł i ma 225ml. Jak to peelingi cukrowe - nie jest zbyt wydajny, mi wystarcza na jakieś osiem użyć na całe ciało, używam go raz w tygodniu.

Peeling jest bardzo dobry, świetnie złuszcza obumarły naskórek i jak na razie to mój ulubiony zdzierak do ciała;) Skóra po tym peelingu jest bardzo gładka, miękka i trochę taka jakby natłuszczona, nie jest sucha.

Gdy używam tego peelingu to cała łazienka pachnie czekoladą, czasami mam ochotę po prostu wyjąć łyżeczkę i spróbować ;) 

Polecam ten peeling osobom, którym zależy na dobrym złuszczaniu, jednak wydaje mi się, że dla skóry wrażliwej byłby zbyt mocny.



Opis producenta

Peeling po zdjęciu folii zabezpieczającej ;)

Peeling po 6 użyciach


poniedziałek, 13 lutego 2012

Moja włosowa historia ;) Czyli moje włosy kilka lat temu i obecnie

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać moje włosy ;) Zapuszczam je i ostatnio mam bzika na ich punkcie - kupuje coraz więcej kosmetyków do ich pielęgnacji i już prawie nie mieszczą mi się na półce ;) 

Wcześniej prostowałam swoje włosy niemal codziennie, wyglądały po prostu jak siano, teraz tak się zastanawiam jak mogłam tak robić, no cóż, uczymy się na błędach ;)

Jeśli chodzi o pielęgnację moich włosów to włosy myje 3 razy w tygodniu. 2 razy w tygodniu nakładam na 3-4 godziny przed myciem  moją mieszankę olejów czyli olejek rycynowy (na skórę głowy), oliwę z oliwek (na całą długość) oraz oliwkę Hipp (również na całą długość). Teraz zamierzam kupić sobie olejek Alterra albo Amla, zobaczymy jak będzie się sprawował ;)

Włosy myję delikatnym szamponem dla dzieci (Nivea, Babydream.) Myje je 2 razy pod rząd aby dokładnie zmyć olejki. Myję tylko skórę głowy, włosy umyją się podczas spłukiwania.

Po umyciu włosów 2 razy w tygodniu nakładam na nie odżywkę lub maskę (np. Garnier z awokado  i masłem karite, Alterra granat i aloes, Biovax do włosów ciemnych). W tym czasie myję zęby, robię sobie peeling całego ciała i po jakiś 15 minutach spłukuję odżywkę. Od czasu do czasu (mniej więcej raz na 2 tygodnie) na nałożoną na włosy maseczkę zakładam czepek i ręcznik i trzymam to nie krócej niż pół godziny.

Raz w tygodniu robię skórze głowy peeling z cukru. Nakładam na rękę 2 łyżeczki cukru, trochę szamponu i masuję skórę głowy. To naprawdę działa, głowa nie jest podrażniona, nie ma mowy o łupieżu, włosy dłużej pozostają świeże.

Na wilgotne włosy zawsze nakładam odżywkę bez spłukiwania (ostatnio Joanna Naturia z miodem i cytryną albo Schwarzkopf w sprayu), bo szczególnie teraz w zimie moje włosy są narażone na mróz, wiatr, noszenie czapek a to jak wiadome im nie sprzyja.

Raz w tygodniu po umyciu głowy nakładam na skórę głowy wodę brzozową (Isana), dzięki czemu włosy mniej mi się przetłuszczają, są bardziej puszyste i lekkie. 

Nigdy nie czeszę mokrych włosów, gdy są wilgotne to jak już muszę to rozczesuje je grzebieniem go szeroko rozstawionych zębach. 

Staram się unikać kosmetyków do włosów z silikonami, jedyny kosmetyk do włosów z silikonami który posiadam to odżywki Schwarzkopf w sprayu, których używam od czasu do czasu. Ostatnio zaczęłam interesować się składami kosmetyków i kupuje tylko takie, które mają jak najlepszy i najkrótszy skład.


Luty 2012 rok
Oto moje aktualne włosy ;) Wiem, są nierówne, ale nie chcę ich ścinać,
czekam aż podrosną i ładnie je wycieniuje.

A tak wyglądało to kilka lat temu...:

 Styczeń 2009 rok.
Moje włosy gdy codziennie były prostowane...Bez komentarza ;D



 Lipiec 2009 rok
  Tutaj przestałam je prostować codziennie, robiłam to jakieś 2 razy w tygodniu, 
ale włosy i tak były w bardzo kiepskim stanie.

Kwiecień 2010 rok
 Tutaj przestałam prostować włosy, prostownicę schowałam głęboko do szuflady ;)
Włosy zaczęły się błyszczeć, przestały elektryzować i były miękkie

 Wrzesień 2011 rok
Początki obsesyjnego dbania o włosy ;) Kilka miesięcy później zaczęłam je olejować.




















sobota, 11 lutego 2012

Joanna Naturia - odżywka do włosów


Ostatnio coraz bardziej zaczęłam interesować się składem kosmetyków do włosów i teraz zaczynam kupować tylko te, które nie zawierają silikonów. Moją pierwszą odżywką tego typu jest odżywka do włosów suchych i zniszczonych Joanna Naturia z miodem i cytryną.

Odżywka ma 200g i kosztowała...3,50zł! Cena jest niesamowicie niska, to najtańsza odżywka jaką kiedykolwiek miałam ;) Jest bez spłukiwania. Ładnie pachnie miodem i cytryną, zapach jest delikatny. Niestety odżywka jest trudno dostępna, trochę się musiałam za nią nabiegać po sklepach ;)




 Odżywka ma naprawdę dobry skład, na czym bardzo mi zależało, gdyby nie on to pewnie bym jej nie kupiła. W tym tygodniu zamierzam sobie kupić jeszcze olejek Alterra, odżywkę Alterra, szampon Babydream, maskę Biovax oraz wodę brzozową albo jakąś inna kurację wzmacniającą skórę głowy. Teraz mam akurat ferie więc rozpocznę taką kurację bez silikonów i zobaczymy jak będzie, bo podobno na samym początku różowo nie jest, trochę mnie to przeraża ;) A oto skład odżywki:


 Odżywka ma bardzo rzadką konsystencję, w pierwszym momencie pomyślałam, że chyba się pomyliłam i zamiast odżywki wzięłam szampon, ale to jednak odżywka ;) Kolor jest biały, przezroczysty. Ogólnie opakowanie wygląda również jak szampon, ponieważ większość odżywek, które posiadam stoją na otwieraniu i mają je na dole a ta ma u góry ;)



Jeśli chodzi o działanie to tu właśnie nie jest już tak różowo. Z racji iż odżywka jest bardzo rzadka to trochę spływa po rękach w czasie aplikacji, jednak nie jest to zbyt uciążliwe.Przy pierwszym użyciu niestety trochę przesadziłam z ilością i moje włosy były oklapnięte i wyglądały na przetłuszczone, teraz już wiem, że na całe włosy wystarczy naprawdę niewielka ilość kosmetyku. Odżywka nie obciąża włosów, wręcz przeciwnie - moje się puszyły, czego bardzo nie lubię. Najgorsze było to, że nie mogłam doczesać swoich włosów, po żadnej odżywce nie miałam z tym takiego problemu jak po odżywce Joanny. To, że odżywka jest tania jak barszcz i ładnie pachnie to nic nie znaczy, skoro u mnie nie działa tak jak powinna. Nie zauważyłam żadnego wpływu na moje włosy, będę jej używała nadal, bo nie lubię wyrzucać kosmetyków, ale sądzę, że za podobną cenę można nabyć w sklepie kosmetycznym dużo o wiele lepszych odżywek.
 





sobota, 4 lutego 2012

Barwa Siarkowa Moc krem matujący

Wczoraj kupiłam sobie drugie opakowanie tego kremu, miałam go latem i teraz przychodzę do Was z recenzją. 

Krem ma 50ml i kupiłam go za 16zł. Pachnie cytrusowo, ale moim zdaniem niezbyt przyjemnie, zapach jednak nie utrzymuje się długo na skórze. Ma lekko żółtawy kolor, dość gęstą, kremową konsystencje, ale rozprowadza się bardzo dobrze i szybko się wchłania. Krem jest bardzo wydajny, chociaż wydaje się, że opakowanie jest niewielkie to wystarczy niewielka ilość kremu na posmarowanie całej twarzy, gdy kupiłam pierwsze opakowanie w lipcu to miałam go do połowy września!

Zawiera składniki aktywne takie jak siarka, krzemian glinowo-magnezowy, tlenem cynku, naturalne pochodne oliwy z oliwek, alantoinę, masło shea.

Krem kupiłam by używać go rano pod podkład i tutaj sprawuje się wspaniale! Mam cerę mieszaną, która przetłuszcza się zwłaszcza na nosie i czole. Efekt matu widoczny jest od razu, krem idealnie się wchłania pozostawiając pudrowe, matowe wykończenie. Podkład nałożony na twarz nie roluje się, krem stanowi idealną bazę pod makijaż. 

Efekt matu jest naprawdę zadawalający, na samym początku stosowania cały dzień miałam matową skórę, z czasem jednak moja cera zaczęła się jakby przyzwyczajać i efekt matu już nie jest tak mocny i długotrwały jak na samym początku, ale i tak jest bardzo dobrze! 

W lecie używałam go czasami rano i nie nakładałam na twarz podkładu i wtedy moja skóra wyglądała naprawdę świetnie, ponieważ była delikatnie opalona i świetnie zmatowiona. Dodatkowo krem chroni przed promieniami UV.

Nie wiem, czy krem działa antybakteryjnie, ponieważ od tego mam inne specyfiki, na pewno nie powoduje zatkania porów i powstawania wyprysków.

Jedynym minusem jest to, że krem wysusza skórę, dla mnie to jednak żadne problem, ponieważ stosuje nawilżające maseczki i kremy. Dlatego też używam tego kremu jako matującej bazy pod makijaż i stosuje krem tylko wtedy gdy gdzieś wychodzę a gdy jestem w domu nakładam na twarz jakiś tłusty odżywczy krem i straszę domowników mega świecącą się skórą ;))

Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez nałożenia tego kremu, dzięki niemu moja skóra wygląda naprawdę dobrze i nie muszę martwić się tym czy świeci mi się nosek ani szukać łazienki w celu przypudrowania go ;)







piątek, 3 lutego 2012

Zakupy!

Byłam dzisiaj na dość szybkich zakupach i znalazłam kilka ciekawych kosmetyków, wiec pomyślałam, ze trochę powiększę swoje kosmetyczne lupy, kosmetyków nigdy za wiele ;))


Kupiłam:


- Krem Skinoren do cery trądzikowej - przepisała mi ja dermatolog, kosztowała 45zł


- Gąbeczkę do pudru za niecałe 4zl

- Maść robiona z apteki na pojedyncze ropne wypryski, która również przepisała mi dermatolog za 8zł


- Odżywkę do włosów Joanna z miodem i cytryną, ponieważ chce zaprzestać używać kosmetyków do  włosów z silikonami a tą polecało dużo dziewczyn na swoich blogach i odżywka kosztowała tylko 3,50zł!


- Krem matujący do twarzy Barwa Siarkowa Moc - potrzebuje czegoś matującego do twarzy a o tym  kremie słyszałam bardzo podzielonych opinii więc chce zobaczyć jak będzie działał na mojej skórze - 16zł